O czym pisać na fanpage’u
gdy brakuje Ci już pomysłów?
Wena spływa czasem niespodziewanie. Robisz coś i nagle zdajesz sobie sprawę, że wystarczy pstryknąć teraz zdjęcie i dodać kilka słów zgrabnego opisu, by powstał post, który sprawi radość Twoim fanom. Zdecydowanie częściej zdarza się jednak, że w oczekiwaniu na takie natchnienie Twój fanpage umiera. O czym pisać na stronie firmowej na Facebooku?
W każdej firmie są wydarzenia, które aż proszą się o post na Facebooku: otrzymanie nagrody, jubileusz, nawiązanie współpracy z prestiżowym partnerem. Takie szczególne momenty nie zdarzają się jednak codziennie. Co komunikować w te zwykłe, szare dni, by nasz fanpage był ciekawy i zachęcał użytkowników do interakcji? Przedstawiamy kilka pomysłów, które – mamy nadzieję – pomogą Wam dodać trochę kolorów do Waszej codziennej komunikacji.
POMYSŁ PIERWSZY – PORADY
Chcesz by Twoja firma była postrzegana jako ekspert? Każdy chce. Najprostszą drogą ku temu jest dzielenie się z użytkownikami wiedzą. Bardzo lubimy ten kierunek komunikacji, lojalnie ostrzec Was musimy, że żeby był on skuteczny, zmierzyć się musicie z pewnym bardzo groźnym przeciwnikiem… NUDĄ!
Najgorsze, co możemy zrobić, to pozwolić, by nasze porady stały się nieinteresujące. Warto więc unikać wdawania się w detale i dzielenia włosa na czworo. Nie chodzi tu o to, by wprowadzać Waszych fanów w najdrobniejsze niuanse Waszego know-how, ale by otwierać im oczy na to, czego na co dzień nie dostrzegają. Aby tak było, każda porada powinna mieć praktyczny charakter i odnosić się do życia codziennego. Za wzór stawiamy Wam tu tzw. lifehacki, czyli proste porady pokazujące, jak przy użyciu powszechnie dostępnych środków ułatwić sobie życie. Im bardziej się do tego zbliżycie w swoich radach, tym lepiej.
Czasem spotykamy się z sytuacją, w której firmy boją się, że jeśli pokażą rozwiązania problemów w sieci, przestaną być już potrzebne swoim klientom. Nasze doświadczenia pokazują, że jest… dokładnie odwrotnie. Jeśli damy klientowi coś za darmo (choćby praktyczną, dobrą radę), to gdy zmierzy się z problemem, którego nie jest w stanie sam rozwiązać, będziemy dla niego opcją pierwszego wyboru.
POMYSŁ DRUGI – CIEKAWOSTKI
Możemy mieć świetna, eksperckie porady, ale i tak, gdy spojrzymy na zaangażowanie użytkowników, bardzo trudno będzie im dorównać ciekawostkom z sektora w którym działamy. Lubimy posty o tym, co jest największe, najcięższe, najmniejsze, najszybsze czy najstarsze – taka już nasza ludzka natura. Podobnie jest z liczbami i statystykami branżowymi. Gdy tylko jakieś widzisz, zapisuj je sobie i wykorzystuj w postach, gdy nie masz innych pomysłów.
Uważaj tylko, by nie doszło do sytuacji, w której jakieś z przytaczanych przez Ciebie liczb są interesujące tylko dla Ciebie i Twoich konkurentów. Śmiało korzystaj z porównań. Gdy mówisz o powierzchni – metry kwadratowe lepiej przeliczać na liczbę boisk piłkarskich. Gdy wysokości – na ustawione jeden na drugim Pałace Kultury i Nauki. Gdy wspominasz odległość – odnieś ją do długości równika lub drogi z Ziemi na Księżyc. Przeliczenie zajmie Ci tylko chwilę, a takie kreatywne jednostki sprawiają, że użytkownikom łatwiej będzie sobie wyobrazić wielkie liczby, o których piszesz.
Skąd brać ciekawostki, których nie ma Twoja konkurencja? Wszyscy zaczynają zazwyczaj poszukiwania od wpisania w Google „ciekawostki o <>”. Często, żeby wyjść poza liczby przytaczane na wszystkich fanpage’ach, wystarczy wpisać to samo hasło w obcym języku.
POMYSŁ TRZECI – PRZEDSTAWIENIE ZESPOŁU
Od jakiegoś czasu mówi się, że zamiast dzielić marketing na B2B (Business to Business) i B2C (Business to Customer), powinniśmy naszą komunikację traktować jako H2H (Human to Human – człowiek do człowieka). Choć naszym zdaniem sprzedaż produktów przeznaczonych dla firm i dla klientów końcowych nadal rożni się w istotny sposób, to nie da się ukryć, że w dobie nowoczesnych technologii, coraz bardziej zależy nam na tym, by po drugiej stronie łącza internetowego dostrzec człowieka. Nie bój się więc pokazać swojego zespołu.
Raz na tydzień czy nawet miesiąc, pokaż swoim fanom jednego z pracowników. Zaprezentuj, czym się zajmuje, ale nie bój się też pokazać jego pasji. Niech to będzie żywy człowiek. Musisz go oczywiście poprosić o akceptację tego pomysłu, a jeśli nie masz jej w umowie, którą podpisywał, wydrukuj mu dodatkowo zgodę na wykorzystanie wizerunku. Nie każdy dobrze czuje się przed aparatem / kamerą, więc jeśli ktoś nie chce mieć takiego zdjęcia, nie naciskaj na niego. Większość zespołu nie będzie pewnie jednak miała nic przeciwko.
Takie przedstawienie załogi z pewnością przyniesie Ci też kilka nowych lajków. Przecież znajomi Twojego pracownika skorzystają z okazji, by pokazać, że darzą go sympatią – także na Twoim fanpage’u.
POMYSŁ CZWARTY – SPOJRZENIE ZA KULISY
Są miejsca, których Twoi klienci na co dzień nie widzą – zaplecze, hala produkcyjna czy kuchnia w restauracji. A co, gdyby im je od czasu do czasu pokazać? Ludzie mogą być ciekawi, jak powstają Twoje produkty, jak wygląda Twój magazyn, czy w jaki sposób odbywa się wysyłka Twoich paczek. Za pomocą mediów społecznościowych możesz nie tylko ich tam wpuścić, ale wręcz dać złudzenie uczestnictwa w Twojej pracy.
Nie chodzi tu tylko o miejsca, ale też czynności, których na co dzień nie widzą. To może być świetny sposób, by pokazać, że w Twoich produktach zaklęta jest dusza oraz że ich cena ma uzasadnienie, bo stoją za nią dziesiątki drobnych działań, których zazwyczaj nikt nie dostrzega.
W przypadku takiego wpuszczania fanów do naszego świata powinniśmy zadbać jednak o porządek. Kulisy nie zawsze wyglądają tak, jak byśmy chcieli. Nie każda hala produkcyjna wygląda jak nowoczesne laboratorium i nikt tego od nas nie wymaga. Jeśli jednak pokażemy brud i bałagan, może się zdarzyć, że zamiast zachęcić tylko zniechęcimy tylko użytkowników do kupowania naszych produktów.
POMYSŁ PIĄTY – ODDANIE GŁOSU KLIENTOM
Gdy piszesz – Znam się na tym, co robię i warto mi zaufać – wielu użytkowników traktuje to z dystansem. Pójdziemy nawet krok dalej. Mało kogo interesuje, co myślisz o samym sobie (pisaliśmy już kiedyś na ten temat). Zupełnie inaczej rzecz się ma z tym, co myślą o Tobie osoby i firmy, które miały już z Tobą styczność. Ich opinia może być dla wielu decydującym czynnikiem podczas dokonywania decyzji zakupowych.
Społeczny dowód słuszności nie zawsze się sprawdza, ale pewnie każdy z nas mając do wyboru knajpę, o której użytkownicy piszą, że „jedzenie było pyszne, a obsługa przesympatyczna” i taką, która tylko pokazuje menu, wybierze tę pierwszą. Mało tego, będąc już na miejscu będziemy rozglądali się za sygnałami, które potwierdzą nasze założenia i sprawią, że też będziemy mogli powiedzieć, że to świetne miejsce.
Skoro pozytywne opinie są tak ważne, może warto trochę je podkręcić i samemu napisać to, co mogliby o nas powiedzieć zadowoleni klienci? Nie polecamy – choć każdemu z nas wydaje się, że jest sprytniejszy od większości, to gdy przychodzi do konkretów, okazuje się, że podrobione opinie czuć fałszem na kilometr. Zdecydowanie lepiej poprosić realnych klientów o parę słów. Kosztuje to czas i wysiłek, ale często jest pierwszym krokiem do kolejnej sprzedaży lub polecenia naszej firmy dalej (trochę więcej na ten temat napisaliśmy w tym wpisie).
POMYSŁ SZÓSTY – KONKURSY I ZABAWY
Rywalizacja potrafi być wspaniałym paliwem dla rozwoju profilu w mediach społecznościowych. Łamigłówki, zagadki czy logiczne zgadywanki potrafią zaktywizować bardzo różnych użytkowników. Czasem jednak zamiast dać rozrywkę swoim fanom i zaktywizować ich, ściągniemy na nasz profil grupę roszczeniowych użytkowników, którzy śledzą nas tylko po to, by zdobyć nagrody. Ich zaangażowanie może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego – nasi fani czytając kolejny komentarz o tym, że wyniki konkursu są niesprawiedliwe, a zwycięskie zgłoszenie żałosne, mogą tracić chęć na wchodzenie z nami w jakąkolwiek interakcję.
Dlatego organizując konkursy warto skupiać się na drobiazgach – najlepiej takich, które stanowić będą wartość dla naszych potencjalnych klientów. Często świetną robotę potrafi zrobić kubek z logotypem, pendrive czy lniana torba, a większe nagrody generują tyle samo złych co dobrych emocji.
Organizując konkurs powinniśmy oczywiście zadbać o to, by był on zgodny z prawem i regulaminem Facebooka. Nie pozwalajmy sobie więc na losowanie zwycięzcy, a wybierajmy go na podstawie konkretnego kryterium. Może być ono subiektywne. „Wybierzemy najciekawsze zgłoszenie” jest ok, „wylosujemy zwycięzcę” – już nie. Nie zwracajcie uwagi, że „wszyscy tak robią”. Jeśli będziecie mieli pecha, niezadowolony z wyniku uczestnik zacznie domagać się nagród… bo konkurs był niezgodny z prawem.
POMYSŁ SIÓDMY – PRODUKTY
Czasem tak mocno silimy się na oryginalność i niesztampowość, że zapominamy o tym, by pokazywać fanom swoje produkty. A przecież tak naprawdę o to nam chodzi – cała reszta to tworzenie klimatu, który będzie sprzyjał, by robić to skutecznie. Nie ma nic wstydliwego w tym, że publikujesz post w którym prezentujesz produkt, który można kupić w Twoim sklepie. Przecież Twoi fani są świadomi, że zależy Ci na tym, żeby coś im sprzedać. Jeśli uciekają od Ciebie, to nie dlatego, że pokazujesz im produkty, ale dlatego, że robisz to w nudny sposób.
Zawalcz więc z nudą poświęcając nieco uwagi sposobowi, w jaki prezentujesz produkty:
- Jeśli kopiujesz po prostu to, co masz na stronie internetowej – przestań. Spróbuj poszukać jakiegoś punktu zaczepienia – nawiązania do obecnej sytuacji, pory roku, wspomnień sprzed lat. Wystarczy jedno zdanie niebanalnego wprowadzenia, by użytkownicy spojrzeli na Twój produkt z zainteresowaniem.
- Skup się na korzyściach dla użytkownika zamiast na cechach produktu. Większość z nas woli usłyszeć, że nowa pralka skróci proces prania o X niż, że ma taką, a nie inną moc.
- Poświęć uwagę warstwie graficznej – zrób fotografię produktu w naturalnym otoczeniu zamiast wykorzystywać tylko zdjęcia packshotowe.
- Pozwól sobie na nieco więcej niż na oficjalnej stronie internetowej. Nie bój się żartu, ale nie próbuj go też na siłę wplatać do każdego wpisu.
POMYSŁ ÓSMY – ZNALEZIENIE KOGOŚ, KTO CI W TYM POMOŻE
Prowadzenie mediów społecznościowych nie jest trudne. Wymaga jednak czasu i odpowiedniego skupienia, o które często trudno, gdy zajmujesz się w swojej firmie tysiącem innych zadań. Jeśli więc czujesz, że potrzebujesz kogoś, kto przypilnuje, by Twoja komunikacja była regularna i interesująca – napisz do nas.
Przygotujemy ofertę dopasowaną do Twoich potrzeb i możliwości.
KONTAKT
Co warto o nas wiedzieć?
Nasze biuro pracuje zazwyczaj w godzinach 7-15, dlatego jeśli po tej godzinie nie możesz się do nas dodzwonić – napisz – odpowiemy lub oddzwonimy tak szybko, jak tylko będzie to możliwe.
Pracujemy w centrum Polski dlatego jeśli chodzi o spotkania na żywo, preferujemy Warszawę. Wiele spotkań obywamy jednak online i zauważamy, że coraz więcej Klientów ceni sobie tę mniej absorbującą czasowo formułę.
Potrzebujesz “zewnętrznego działu marketingu”? Kogoś, kto nie tylko wykona to, co mu zlecisz, ale też podpowie, co robić warto? Nasze kompetencje i kreatywność są do Twojej dyspozycji. Jeśli nie jesteśmy w stanie czegoś zrobić sami – prawdopodobnie będziemy w stanie polecić Ci kogoś, kto jest w stanie zrobić to dobrze.