Konstytucja 3 Maja

jako przykład… storytellingu

Co ma przyjęta 230 lat temu ustawa zasadnicza i sposób jej opisywania w dwudziestowiecznych podręcznikach historii do współczesnego marketingu? Wbrew pozorom całkiem sporo. Gdy się nad tym nieco głębiej pochylić okazuje się bowiem, że to świetny przykład tego, czym jest storytelling.

Gdy myślimy o tym, jak podręczniki historii wpływają na nasze patrzenie na świat, przychodzą nam do głowy ordynarne przekłamania i propaganda. Tymczasem prawda jest taka, że gdy bliżej przyjrzymy się sposobom opisywania Konstytucji w podręcznikach, okaże się, że w warstwie faktów różnice są tu niewielkie. Sam sposób opisywania wydarzeń ma jednak daleko idące konsekwencje i bezpośredni wpływ na to, jak są one interpretowane. W dyskretny sposób nawiązuje do aktualnych (w chwili wydania podręczników) wydarzeń i promuje pewne postawy.

Jakiś czas temu pisaliśmy już trochę o storytellingu. Dziś postaramy się jednak nieco poszerzyć temat, trzymając się przywołanego w tytule przykładu Konstytucji 3 Maja.

KTO I JAK UCHWALIŁ KONSTYTUCJĘ?

Niby wszystko jest jasne… ale jednak nie do końca. Gdy zajrzymy do dwudziestowiecznych podręczników historii okaże się, że w zależności od okresu, nieco inaczej rozkładają się tam akcenty. W książkach z 1921 i 1963 roku wszystko odbywa się zgodnie z prawem. W pierwszym przypadku konstytucję nadaje Polakom król, w drugim przegłosowuje parlament. Może to wskazywać na podkreślenie znaczenia władzy wykonawczej albo ustawodawczej w danym okresie. Bardzo podobne są też opisy uchwalenia Ustawy Rządowej w książkach z 1939 i 1984 roku. W obu przypadkach podkreślono słuszność podstępu i niezgodnych z prawem działań (konstytucję uchwalono skracając sejmową przerwę świąteczną, przez co przeciwni jej posłowie nie mogli wziąć udziału w głosowaniu), tłumacząc niejako postępowanie elit politycznych swojego okresu (przewrót majowy czy wprowadzenie stanu wojennego). Inaczej rzecz się miała z publikacją z 1947 roku. Reformy przygotowali w niej nieliczni, ale przyjęte zostały zgodnie z prawem przez posłów i króla. Wiązać się to mogło z utrzymywaną oficjalnie wersją przekonania narodu do komunizmu (sfałszowano referendum w 1946 roku i wybory w 1947).

Można więc śmiało powiedzieć, że w zależności od bieżącej sytuacji politycznej pokazywano analogię między Konstytucją 3 Maja, a tym, co dzieje się obecnie w kraju (choć nigdy nie wyrażano tego w sposób bezpośredni). Nic dziwnego, że był to dobry punkt odniesienia. Ani jeden podręcznik historii w dwudziestowiecznej Polsce nie próbował podważać pozytywnego obrazu wydarzeń z połowy 1791 roku.

HISTORIA GŁOŚNO OPOWIADANA

Przykład tego, jak przez lata zmieniał się sposób opisywania Konstytucji 3 Maja, idealnie potwierdza, że tak naprawdę storytelling to nie jest zjawisko nowe. Idee czy produkty od setek lat sprzedawano, tworząc i rozprzestrzeniając nawiązujące do nich opowieści.

Czy tak było też z Konstytucją 3 Maja? Oczywiście. Trzeci dzień maja został uznany za święto już 5 maja 1791, czyli w dwa dni po jej uchwaleniu. I Rzeczpospolita bardzo duży nacisk kładła na to, by nadać nowemu świętu odpowiednią rangę. W 1792 roku na czas obchodów skoncentrowano wokół Warszawy znaczną część wojsk… których potem zabrakło w decydującym momencie rosyjskiego ataku.

W warstwie prawnej Konstytucja 3 Maja szybko poniosła fiasko (obowiązywała w końcu tylko 14 miesięcy), jako opowieść, jeden z mitów założycielskich naszego kraju, jest z nami do dziś. Nie ma przypadku w tym, że także współcześni politycy, niezależnie od opcji, którą reprezentują, chętnie nazywają swoich oponentów „Targowicą”.

KONSTYTUCJA 3 MAJA A WSPÓŁCZESNY MARKETING

Czego przykład Konstytucji 3 Maja może nauczyć nas, gdy chodzi o komunikację nowoczesnej firmy? Przede wszystkim tego, że nadal ważną rolę odgrywają odpowiednio skonstruowane opowieści. Wbrew temu, co może się niektórym wydawać, ma znaczenie to, czy bohaterem Twoich reklam jest Twój produkt, Twoja firma czy Twój klient. Każdy tekst na stronie internetowej, w firmowych mediach społecznościowych czy na ulotkach może dokładać cegiełkę do zbudowania wokół firmy narracji, która będzie sprzyjała sprzedaży. Warto robić to świadomie.

Po drugie, poza samą opowieścią, liczy się też konsekwentne przekazywanie jej ludziom. Czy gdyby Sejm Wielki nie ustanowił święta Konstytucji w dwa dni po jej uchwaleniu, to świętowalibyśmy je w latach 20. XXI wieku? Można mieć wątpliwości. Dlatego nie warto wciąż odkładać przemyślanej komunikacji swojego biznesu „na potem”. W końcu zawsze znajdzie się dobry powód, by się nią nie zajmować.

Chcesz zrobić coś z komunikacją swojej firmy, ale nie wiesz do końca, co? Napisz do nas, a przygotujemy ofertę, która pomoże Ci wejść na wyższy poziom.

Napisz do nas, a przygotujemy ofertę, która pomoże Ci wejść na wyższy poziom.

KONTAKT

Co warto o nas wiedzieć?