7 grzechów głównych marketingu w małych firmach

Jakich zachowań warto unikać?

Jakie błędy popełniamy najczęściej, gdy chodzi o marketing i reklamę w małych firmach? Zapraszamy Was do naszego subiektywnego przeglądu tego, czego robić się nie powinno, a co wiele przedsiębiorstw z uporem maniaka powtarza w swojej komunikacji.

Kolejność, w jakiej wymieniamy „grzechy” jest tu przypadkowa. To, że coś jest wyżej na liście nie znaczy, że to naszym zdaniem większy problem. Każdy z nich może zresztą występować w Twojej firmie w różnym natężeniu i jego efekty mogą osiągnąć różną skalę. A więc, zaczynajmy!

BEZMYŚLNE KOPIOWANIE TEGO, CO ROBIĄ NAJWIĘKSI

Kopiuj Mistrzów - ŻeromskiKopiuj mistrzów, dopóki sam nie zostaniesz mistrzem – napisał Stefan Żeromski. To zdanie świetnie sprawdza się także w marketingu, chyba że kopiujemy coś, co zupełnie nie jest do nas dostosowane. Tak często jest ze strategiami marketingowymi wielkich korporacji. Próba skopiowania ich 1 do 1 może przynieść opłakane rezultaty.

Wyobraźmy sobie, że nasz konkurent, lider branży wykorzystuje do promocji znane twarze. Jeśli będziemy starali z nim na to konkurować, błyskawicznie wykorzystamy swój budżet marketingowy, a efekty, które osiągniemy, będą z pewnością słabsze (bo nie zrobimy odpowiedniej skali).

Potrzebujecie dodatkowego przykładu? Lider rynku jest tak bezbarwny, że aż mdły, żeby nie zrazić do siebie żadnej grupy odbiorców? Jeśli będziesz taki, jak on, nic Cię nie wyróżni. Poszukaj swojej niszy i zaoferuj wybranym odbiorcom nieco bardziej wyrazistą komunikację. Gdy już zdobędziesz pozycję, nawet większemu rywalowi będzie ciężko Cię z niej wygryźć.

Rok 2020 pokazał bowiem, że nadeszły czasy, gdy to nie małe firmy powinny się uczyć marketingu od dużych, a odwrotnie.

BRAK MIERZENIA EFEKTÓW SWOICH DZIAŁAŃ

Jeśli nie monitorujesz tego, jakie efekty przynoszą Twoje działania marketingowe, to skąd będziesz wiedzieć, które są skuteczne, a które nie? To niby oczywiste, ale wiele firm czeka z zajęciem się tym tematem, do momentu, kiedy będą miały więcej czasu i pieniędzy. Z naszego doświadczenia wynika jednak, że taki moment nie następuje prawie nigdy.

Zanim zdamy sobie z tego sprawę, tracimy dane na temat zdarzeń, które dzieją się na naszej stronie tu i teraz. Jeśli więc w przyszłości będziemy chcieli ruszyć z remarketingiem czy reklamami skierowanymi do użytkowników podobnych do tych, do których już trafiamy, zmuszeni będziemy czekać, aż od nowa uzbiera się nam wystarczająca ilość danych. Danych, które wcześniej lekkomyślnie wypuściliśmy z rąk.

Jakich narzędzi analitycznych potrzebujemy na start biznesu online? Wskazówki znajdziecie na naszym blogu.

Strategia - Hemingway

BRAK STRATEGII KOMUNIKACYJNEJ

Czy wiesz, do czego dąży Twoja firma i co konkretnie chcesz osiągnąć w najbliższym czasie? Od razu uprzedzamy – odpowiedź „zarobić więcej pieniędzy” to za mało. Gdy już znasz odpowiedź na to pytanie, warto zastanowić się nad tym, w jaki sposób to zrobimy, a stąd już tylko krok dzieli nas od strategii komunikacyjnej.

Dlaczego warto ją mieć? Odbieracie pewnie w każdym tygodniu kilka telefonów i kilkanaście maili z ofertami działań marketingowych. Wśród nich zdarzają się oczywiście perełki, dla których warto rzucić wszystko i skupić się tylko na nich. Większość jednak może poczekać. Gdy nie mamy strategii, zdarza się, że kierunek naszym obecnym działaniom wyznacza nie długofalowy plan, a umiejętności sprzedażowe odzywających się do nas każdego dnia handlowców. Efekt jest taki, że zamiast skupiać się na realizowaniu długofalowych celów swojej firmy, pomagamy zrealizować cele sprzedażowe pracowników agencji marketingowych.

BRAK KONSEKWENCJI W REALIZACJI STRATEGII

Oprócz firm, którym brak strategii marketingowej, są też takie, które mają ich… w nadmiarze. Tak, w wielu biznesach tak duży nacisk kładzie się na strategiczne spojrzenie i długofalową wizję, że nie ma już czasu na realizację przyjmowanych tam założeń.

Oczywiście, gdy widzimy, że nasze założenia są błędne, nie ma co kurczowo trzymać się raz obranej drogi. Wszyscy słyszeliśmy o firmach, których pomysł biznesowy był zupełnie inny niż to, na czym dziś zarabiają grube miliony. Czasem warto więc zrobić śmiały zwrot w swojej strategii komunikacyjnej (i nie tylko komunikacyjnej). Jeśli jednak zmiany kierunku są regularne, okazuje się, że bezpowrotnie ucieka nam czas, który mogliśmy poświęcić na osiągnięcie pozycji, dzięki pierwotnie przyjętym założeniom. Poza tym, strategię, której nie udało się przenieść z papieru (czy raczej dziś pliku PDF) do codziennego funkcjonowania firmy, trudno ocenić, jeśli chodzi o jej skuteczność. Dajmy więc naszej strategii szansę na przyniesienie nam sukcesów.

SZUKANIE DROGI NA SKRÓTY

Droga na skróty - anonimPonoć najłatwiej jest oszukać… osobę, która myśli, że sama oszukuje drugą osobę. Stąd w mailach od „nigeryjskiego księcia” proponowane są nam przychody nieproporcjonalne do poniesionych nakładów, bo pisząca do nas osoba została postawiona pod ścianą i już, tu i teraz, potrzebuje naszego wsparcia.

No tak, ale co to ma do marketingu? Okazuje się, że całkiem sporo. Kiedy bowiem zaczniecie szukać w internecie sposobów na skuteczny marketing, szybko zaczną docierać do Was materiały „specjalistów”, którzy odkryli jeden prosty trik, dzięki któremu ich reklamy zawsze przynoszą olbrzymi ROAS (Return On Ad Spend, czyli zwrot z wydatków na reklamę) albo odkryli marketing na nowo i teraz podzielą się z Wami nowymi sposobami na zawsze skuteczną reklamę za jedyne 99 dolarów (dolarów, bo choć szybko się od nich uczymy, to amerykanie pozostają mistrzami w sprzedaży takich „cudownych” metod).

W rzeczywistości magiczne formuły marketingu nie istnieją. To, co sprawdza się w jednej branży, nie zawsze da się przenieść do drugiej, a czasem nawet te same działania podejmowane przez dwie konkurencyjne firmy przynoszą diametralnie różne rezultaty. Zamiast więc liczyć na łut szczęścia, lepiej zakasać rękawy i zacząć solidną pracę u marketingowych podstaw. Efekt nie będzie natychmiastowy, ale za kilka miesięcy będziecie w zupełnie innym miejscu, niż jeśli krążycie wciąż od jednego marketingowego „cudotwórcy” do drugiego.

ZOSTAWIANIE MARKETINGU NA POTEM

Kiedy jest dobry moment, by zająć się marketingiem? Jeśli już prowadzisz firmę, to wiesz, że nigdy. Bardzo często przedsiębiorcy zostawiają marketing na potem. Jak już trochę zarobimy/sytuacja firmy będzie bardziej stabilna / będziemy mieli trochę więcej czasu, zajmiemy się tym. Problem w tym, że taki moment najczęściej nie następuje. A nawet jeśli rzeczywiście firmie uda się pokonać pierwsze bariery wzrostu, nie jest łatwo przekonać siebie samego do przeznaczenia czasu i pieniędzy na marketing. Skoro do tej pory firma rozwijała się bez poświęcania marketingowi zbyt dużej uwagi, to dlaczego teraz mielibyśmy za to płacić? Sami przyznacie, że brzmi to na pierwszy rzut oka logicznie. Niestety, tylko do momentu, gdy pojawiają się trudności.

Bo rzeczywiście, przedsiębiorcom często udaje się rozwijać firmę wykorzystując te zasoby, które mają pd ręką – lokalne znajomości, dobrą reputację, ciekawość otoczenia czy olbrzymi popyt na produkty, które oferują. Początkujący biznes może mieć wtedy nawet problem z poradzeniem sobie z obsłużeniem wszystkich zainteresowanych. Kto w takiej chwili myślałby o marketingu?

Jeśli tego jednak nie zrobimy, skazujemy się na sytuację, w której marketingiem zaczniemy zajmować się dopiero wtedy, gdy wyschnie nam dotychczasowe źródło klientów. A wtedy może okazać się, że musimy mieć na już efekt, którego uzyskanie wymaga czasu.

Nie odkładaj marketingu na potem. Poświęć mu choć godzinę tygodniowo. Myśl o nowych źródłach pozyskiwania klientów, a gdy nadejdą trudniejsze czasy będziesz gotowy do działań „na już”.

POCZUCIE, ŻE WSZYSTKO JUŻ WIEMY

Wiem, że nic nie wiem - SokratesSokratejskie wiem, że nic nie wiem powinno towarzyszyć nam cały czas w naszej pracy nad komunikacją firmy. Bo rzeczywiście, dane, do których mamy dostęp, pokazują nam tylko część rzeczywistości. Odpowiednio je interpretując możemy oczywiście podejmować skuteczne decyzje marketingowe i odnosić sukcesy. Powinniśmy jednak cały czas być otwarci nie tylko na nowe informacje, ale też na inną od dotychczasowej interpretację przyczyn sukcesów czy porażek naszych reklam.

Rzeczywistość wokół nas dynamicznie się zmienia. To, co skuteczne wczoraj, dziś może być już nieaktualne. I odwrotnie – działania, które kiedyś przetestowaliśmy i nie przyniosły zakładanych efektów, dziś mogą okazać się strzałem w dziesiątkę.

Warto więc cały czas zachowywać pokorę i szeroko otwarte oczy. Jeśli zatrzymamy się tylko na tym, co działa tu i teraz, za chwilę zorientujemy się, że zamiast iść do przodu, zaczęliśmy się powoli cofać. Znamy to zresztą wszyscy z życia codziennego – warto pamiętać o tym także na polu komunikacji firmy.

***

Znalazłeś na tej liście swoje działania? Na Twoim miejscu bardziej martwilibyśmy się, gdybyś nie widział u siebie żadnego z tych problemów. Wtedy warto byłoby się zastanowić, czy patrzysz na swoją firmę obiektywnie…

A teraz ważne, by wyciągnąć wnioski i unikać wspomnianych błędów w przyszłości.

Jeśli chcesz, byśmy Ci w tym pomogli, po prostu do nas napisz!

KONTAKT

Co warto o nas wiedzieć?