6 darmowych narzędzi graficznych dla „niegrafików”

Zobacz, jakie to proste!

Nie ulega wątpliwości, że zawsze lepiej mieć ładne grafiki, niż grafiki brzydkie. Nie zawsze wymaga to jednak zaangażowania profesjonalisty. Mało tego, jeśli masz trochę czasu i wyczucia, jesteś w stanie nawet bez profesjonalnego oprogramowania stworzyć materiały, które spodobają się Twoim klientom. Dziś przedstawimy Ci 6 darmowych narzędzi, które wydatnie Ci w tym pomogą.

Graficy są potrzebni. Wprawne oko błyskawicznie oceni, co spodoba się naszym potencjalnym klientom, a doświadczenie i dostęp do zaawansowanych narzędzi przyspieszą proces produkcji materiałów. Warto też mieć świadomość, że praca grafika to nie tylko przygotowanie ładnego projektu, ale też dostosowanie go do wymagań nośnika reklamowego. Jeśli postanowicie sami stworzyć ulotkę w Canvie, szybko przekonacie się, o co chodzi – spady, zamiana tekstu na krzywe i kolory w CMYK, których będzie wymagać drukarnia – mogą okazać się dla laika barierą nie do przeskoczenia. A bez nich finalny wydruk może wyglądać inaczej, niż to sobie zaplanowaliśmy.

Jeśli jednak chcemy przygotować grafikę do mediów społecznościowych czy na stronę internetową, w wielu przypadkach będziemy w stanie sami osiągnąć naprawdę przyjemne efekty. Co nam w tym pomoże?

1. CANVA

CanvaSiłą tego narzędzia jest jego niespotykana wręcz prostota i intuicyjność. Do dyspozycji mamy kilkadziesiąt standardowych formatów (i możliwość wyboru własnych wymiarów projektu) i ponad 250 tysięcy projektów, z których możemy swobodnie korzystać. Jeśli zamierzamy stworzyć nową szatę graficzną naszych postów na Facebooku, reklamę czy zaproszenie na imprezę, z pewnością znajdziemy tu coś dla siebie.

Możliwości Canvy są w gruncie rzeczy dosyć ograniczone – możemy dodać tekst, kształt czy obrazek, zmienić ich kolejność, nałożyć filtry, dodać przeźroczystość i… właściwie niewiele więcej. Gdy jednak dołożymy do tego przykłady dostępnych do wykorzystania projektów i prostotę, uzyskujemy narzędzie, które jest… duże lepsze, niż wskazywałby opis jego kluczowych cech. Żeby docenić Canvę, dobrze jest ją po prostu wypróbować. Grafików pewnie nie porwie, ale większość pozostałych użytkowników będzie zachwycona.

Piszemy o Canvie jako o rozwiązaniu bezpłatnym, choć za licencję PRO trzeba zapłacić (kosztuje ona 49 zł miesięcznie). Zyskujemy wtedy dostęp do nowych materiałów (kształtów czy zdjęć) oraz funkcjonalności (jak na przykład automatyczna zmiana formatu grafiki). Funkcjonalność wersji darmowej jest jednak na tyle rozbudowana, że śmiało możemy ją polecić jako pełnowartościowe rozwiązanie.

2. REMOVE.BG

Remove.bgSzparowaliście kiedyś obraz w programie graficznym? Jeśli w tym momencie zastanawiacie się, czym w ogóle jest szparowanie, Remove.bg to narzędzie dla Was. Zdarza się, że chcemy wyciąć produkt / osobę ze zdjęcia i umieścić je na innym tle. Czasem chodzi o nadanie materiałowi nieco innego wydźwięku, a czasem po prostu o podkreślenie jednego elementu z kilku przykuwających uwagę w oryginale. Gdy chodzi o prostopadłościan, wycięcie go nie będzie trudne, gdy jednak potrzebujemy zdjęcia osoby z bujną fryzurą czy przedmiotu o nieregularnych brzegach pojawiają się problemy.

I wtedy z pomocą przychodzi nam Remove.bg. Wrzucamy zdjęcie, czekamy chwilę i… mamy wyszparywany obiekt. Czy działa idealnie? Tak dobrze niestety nie jest. W przypadku niektórych obiektów algorytm nie jest w stanie określić w 100% trafnie, co jest obiektem na pierwszym planie, a co tłem. W większości przypadków radzi sobie jednak bezbłędnie. Nie wierzycie? My też nie chcieliśmy wierzyć, dopóki go nie przetestowaliśmy!

Podsumowanie produktu zakończyć należy znów stwierdzeniem, że produkt nie jest w 100% darmowy. W wersji „free” mamy do dyspozycji jeden wyszparowany obraz w pełnej rozdzielczości i w każdym miesiącu 50 w rozdzielczości niższej (maksymalnie 500×500 pikseli). Niby niewiele, ale w przypadku elementów wykorzystywanych do grafik w mediach społecznościowych zazwyczaj spokojnie daje radę.

3. GIMP

GimpGimp to chyba najbardziej znane darmowe narzędzie do obróbki grafiki. Z pewnością jest dużo bardziej zaawansowany niż pozostałe wymieniane w tym tekście rozwiązania. Nie na darmo często nazwany jest najlepszą darmową alternatywą dla Photoshopa. I rzeczywiście, gdy spojrzymy na jego możliwości, mogą one imponować. Każdy kij ma jednak dwa końce – największa zaleta Gimpa jest jednocześnie jego największym problemem. Przez złożoność opcji początkujący użytkownik może się tu po prostu pogubić.

Jeżeli jednak chcemy robić więcej niż to, co oferują najprostsze rozwiązania, warto poświęcić trochę czasu i poznać Gimpa nieco bliżej. Zwłaszcza, że daje on możliwość np. samodzielnego przygotowania projektu wizytówki i zmiany profilu kolorystycznego pliku tak, by spełniał on wymagania drukarni (prosty samouczek pokazujący, jak to zrobić znajdziecie tu).

Gimp pozwala na pracę na warstwach, dodawanie gradientów czy całkiem zaawansowaną obróbkę zdjęć. Jeśli nie wystarczy Wam nałożenie filtru z Canvy czy delikatne rozjaśnienie zdjęcia, warto sięgnąć po Gimpa. Musimy tylko liczyć się z tym, że za możliwościami narzędzia musi nadążać nasza wiedza, jak je wykorzystywać.

Szeroka dostępność materiałów edukacyjnych dotyczących Gimpa jest kolejną zaletą tego rozwiązania. Jeśli chcemy zacząć naukę grafiki bez wydawania ani grosza, to rozwiązanie to okaże się trafione. Jeśli jednak wiążemy z grafiką swoją przyszłość, warto zastanowić się nad zakupem jakiejś wersji docelowego rozwiązania, aby nie tracić potem czasu, na poznawanie nowego programu i oduczanie się starych nawyków.

4. TINYPNG

TinypngKolejne opisywane przez nas rozwiązanie trudno nazwać stricte graficznym. Warto jednak je poznać i z niego korzystać, gdyż potrafi bardzo pozytywnie wpłynąć na naszą stronę internetową, komfort korzystania z niej, a nawet… jej pozycję w Google. tinypng.com umożliwia bezstratną konwersję plików graficznych.

To o tyle ważne, że często gdy zaczynamy przykładać większą wagę do grafik na naszej stronie internetowej wpadamy w pułapkę umieszczania tu zbyt dużych plików. Czas ładowania strony wydłuża się, użytkownicy są zniecierpliwieni i nie mogąc doczekać do pełnego wczytania materiałów uciekają ze strony. Skutkuje to niższą pozycją w wyszukiwarce i kończy się na tym, że poprawa jakości treści wizualnych przynosi nam więcej szkody niż pożytku.

Warto więc każdą wrzucaną na stronę grafikę od razu odchudzić za pomocą Tinypng. Potrwa to kilkanaście sekund, a efekt będzie odczuwalny w płynności działania naszej witryny.

W wersji darmowej możemy jednorazowo pomniejszyć 20 plików, z których każdy waży maksymalnie 5 MB. Jeśli mówimy o grafikach wykorzystywanych na stronie internetowej – powinno w zupełności wystarczyć.

5. GIFMAKER.ME

GifmakerO ile poprzednie rozwiązania wydają się liderami w swoim segmencie, o tyle narzędzi takich jak gifmaker.me jest całkiem sporo. Proponujemy właśnie to ze względu na jego niezwykłą prostotę. Umożliwia on przy wykorzystaniu zwykłych grafik stworzenie prostych animacji czy gifów. A uwierzcie nam, gdy coś się rusza, zupełnie inaczej przyciąga uwagę użytkowników niż statyczne zdjęcie.

Jeśli macie sklep internetowy, warto spróbować postu z animacją, której przygotowanie zajmie Wam kilka minut.

  1. Wytnijcie produkt ze zdjęcia packshotowego za pomocą remove.bg.
  2. Umieśćcie go w szablonie postu w Canvie.
  3. Przygotujcie kilka wersji szablonu, różniących się tylko kolorem tła.
  4. Wrzućcie obrazki do Gifmakera i umieśćcie uzyskaną w ten sposób animację na Facebooku.

Całkiem fajnie się klika, prawda?

To tylko przykład na to, że kilka darmowych rozwiązań i odrobina pracy pozwoli Wam uzyskać bardzo przyzwoity efekt, który większości odbiorców wydawać się będzie „drogi”. Czy zrobimy w ten sposób wszystko, co sobie wymyślimy? Oczywiście nie. Jak na rozwiązanie, które kosztować Was będzie tylko własną pracę, nie jest chyba jednak źle, prawda?

6. DARMOWE BANKI ZDJĘĆ

Bazy zdjęćNa nic nawet najlepsze narzędzia do obróbki grafiki, jeśli nie będziemy mieli materiału wyjściowego. Dlatego po pierwsze, zachęcamy Was do robienia własnych zdjęć. Oczywiście profesjonalni fotografowie potrafią wyciągnąć z dokumentowanych obiektów magię, kiedy jednak Wasz budżet jest mocno ograniczony, warto wyciągnąć telefon komórkowy i robić samemu jak najwięcej zdjęć. Gdy rośnie ich liczba, rośnie też nasza szansa, że choćby przypadkowo, sami złapiemy świetne ujęcie.

Co zrobić jednak, gdy nie mamy własnych zdjęć tego, co chcielibyśmy pokazać. Warto mieć świadomość, że nie możemy sobie tak po prostu pobrać czyjegoś zdjęcia i wykorzystać go w swoich materiałach marketingowych. Tu z pomocą przychodzą nam banki zdjęć. Shutterstock, iStock, Adobe Stock czy Depositphotos oferują do wykorzystania tysiące materiałów o nieraz bardzo wysokiej jakości – niestety, łączy je to, że trzeba za nie zapłacić.

W przypadku darmowych baz zdjęć wybór będzie nieco mniejszy, ale przy odrobinie cierpliwości powinniśmy tu także znaleźć coś dla siebie. Nie będziemy przygotowywali własnego rankingu darmowych baz (fajny przegląd znajdziecie choćby tu albo tutaj). Podpowiemy tylko, by nie ograniczać się do jednej bazy i pamiętać o tych, które zbierają grafiki tematyczne. Jeśli nie chcecie płacić za zdjęcia, ani korzystać z tych samych, co konkurencja, musicie uzbroić się w cierpliwość.

Nie masz czasu, by uczyć się nowych narzędzi, a chciałbyś poprawić jakość grafik, które wykorzystujesz w internecie? 

Napisz do nas, a postaramy się pomóc

KONTAKT

Co warto o nas wiedzieć?